czwartek, 20 listopada 2014

Babia Góra

Babia Góra

Tym razem przedstawię opis wycieczki którą odbyłem 2013 roku na Babia Górę. Samochodem pojechaliśmy w kierunku na Nowy Targ a później Jabłonka i Zubrzyca w sumie 82 km i dojeżdżamy do parkingu na przełęczy Krowiarki. Tam przebieramy się na w cieplejsze ubrania, pijemy kawę. Podchodzimy kilkadziesiąt metrów do Punktu Informacji Turystycznej na Przełęczy Krowiarki wykupujemy bilety i czerwonym szlakiem w drogę na Babią Górę.

na Babią Górę
pierwsze widoki

chyba widok na Gorce

Pierwszy odcinek trasy to dość wyczerpujące podejście średnio nachylonym stokiem. Ścieżka została umocniona drewnianymi stopniami, pomimo to szybko nas zmęczą. Po ok. 15 min. wędrówki ustawiono tu pierwszą ławkę, gdzie można odpocząć, co też robimy. Po następnych 45 min dochodzimy na Sokolicę 1367 m.n.p.m. skąd roztaczają się wspaniałe widoki na Mosorny Groń, Zawoję, całą Babią Górę i Małą Babią Górę. Znajduje się tutaj taras widokowy i ławeczki, gdzie możemy odpocząć coś niecoś przegryźć i ugasić pragnienie. Nasza pienińska Sokolica wydaje się trudniejszym szczytem do zdobycia.
Sokolica
Taras widokowy na Sokolicy


ścieżka na Kępę


Maszerujemy szlakiem porośniętym kosodrzewiną z obu stron, jednak sam szlak jest dobrze widoczny i nie przeszkadzają nam tu żadne krzaki. Od tego momentu podejście na sam szczyt jest już bardziej łagodne. Z Sokolicy idziemy do kolejnego wzniesienia Babiej Góry o nazwie Kępa. 1525 m.n.p.m.  Tuż za Kępą czeka nas strome podejście i od tego momentu  szlak będzie przebiegał wśród kamieni i skał. Ten odcinek wycieczki jest raczej łatwy i  przyjemny. Nachylenie terenu jest niewielkie, spokojnie wędrujemy bez pośpiechu podziwiając zmieniający się krajobraz.
kosodrzewina
Kępa
Widok na Sokolicę

 Zdobywamy szczyt Główniaka 1617 m.n.p.m., okolica nabiera bardziej surowego wyglądu.  Na  szczyt wiedzie kamienna ścieżka, którą dochodzimy do miejsca, w którym przejdziemy między dwoma skałkami. Kosodrzewina jest teraz bardziej karłowata, coraz częściej spotykamy większe skały a podłoże jest bardziej kamieniste.  Przechodząc od Sokolicy, aż do Główniaka w nie najlepszej pogodzie, odnoszę wrażenie że następny szczyt to już Babia Góra, Na całym odcinku jest ich 5 dlatego w takich warunkach należy je liczyć, aby nie być zdziwionym kiedy  tuż za nim wyłoni nam się następny.
szlak na Babią




chmury coraz niżej


Główniak

a tam no końcu to Babia ?


Babią Górę

 rozpoznamy  po wielkim, kamiennym wiatrochronie, który chroni nas przed południowym wiatrem zwanym Orawiakim. Jest zimno, a na szczycie wielu turystów siedzących w rzędzie pod tym kamiennym murem. Robimy parę fotek i przemarznięci znajdujemy wolne miejsce za wiatrochronem. Krótki odpoczynek i łyk gorącej kawy i schodzimy po rumowisku pełnym luźnych kamieni. Potem jest już lepiej. Znów wędrujemy korytarzem pośród kosodrzewiny i na przełęczy Brona skręcamy w prawo, po około 20 minutach dochodzimy do schroniska na Markowych Szczawinach. Tutaj serwujemy sobie gorący posiłek i dłuższy odpoczynek. Niebieskim szlakiem schodzimy na przełęcz Krowiarki i na parking.
No nareszcie Babia Góra


Babia Góra

tam w oddali Mała Babia
Babia Góra w mgle
widok na Babią z przełęczy Brona

Pogoda nie zbyt dopisała, zdjęcia średnio wyszły ale wycieczka na Babia Górę super. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz